Egzamin, egzamin i po egzaminie! Trzy lata nauczyciele nas nim straszyli. Wielkie przeżycie dla każdego gimnazjalisty, taka mini-matura. Serio! Rozmawiałam z siostrą, która w tamtym roku pisała maturę i stwierdziła, iż wiele zadań było stricte maturalnych  grrr. Kilka osób prosiło bym zdała relacje z tegorocznego egzaminu gimnazjalnego. Nawet bez próśb bym to zrobiła <3 Zatem poniżej krótkie sprawozdanie.
Wstałam lekko zestresowana, zjadłam pożywne śniadanie, ubrałam się i poszłam do szkoły. Chłopaki w garniturach, dziewczyny w spódniczkach i sukienkach, wszyscy z podminowanymi wyrazami twarzy. Rozsadzili nas na sali gimnastycznej, akurat jestem pierwsza w dzienniku, więc siedziałam w pierwszej ławce tuż koło komisji *-* Jednak to mi aż tak bardzo nie wadziło. Nauczycielka objaśniła co i jak i każdy zabrał się za pisanie. Najpierw historia i WOS, później polski. Jak mi poszło?  Myślę że nie najgorzej, aczkolwiek sądzę, iż mogło być lepiej. Zapewne charakterystyka, która zastąpiła modną teraz rozprawkę, zaskoczyła większość, ale myślę, że każdy sobie poradził. Do opisania był bohater literacki, który wykazał się odwagą. Opisałam Dorotę z "Arabskiej żony". To godna uwagi bohaterka. Sprawdziłam wyniki w internecie i nie załamałam, ani nie zachwyciłam się. Mam parę błędów, ale każdemu się zdarza. Do domu wróciłam zmęczona i głodna! Jednak wysiłek umysłowy pochłania mnóstwo energii.



Szybciutko wstałam, ogarnęłam się i wraz z moim sąsiadem Bartoszem poszłam do szkoły. Drugiego dnia czekała nas najgorsza część całego egzaminu, mianowicie matematyka i przedmioty ścisłe. Podobnie jak dnia pierwszego, rozsadzili nas, tym razem siedziałam w ostatniej ławce przy oknie, a tuż za mną nauczyciel, który co minutę zerkał mi do arkusza. Irytujące. Wszyscy bardziej pewni siebie, znaliśmy już zasady przebiegu egzaminu, ale kiedy dostaliśmy arkusze, wszyscy zamilkli w sekundkę. Przedmioty ścisłe były dosyć trudne, wiele podchwytliwych pytań i treści, które przerabialiśmy ostatnim razem w pierwszej gimnazjum. Większości z tego nie przypomnieliśmy na powtórkach, więc trzeba było odświeżyć pamięć samemu. Jako tako sobie poradziłam, oczywiście zauważyłam już parę błędów, ale myślę, że to nie tragedia. Byłam dosyć zmęczona po pierwszej godzinie pisania, a przecież przede mną matematyka! Nie cierpię i nie umiem matematyki... Poszła mi wręcz okropnie. Pod koniec załamałam się totalnie, rozbolał mnie brzuch, pan od wf-u zaglądał mi zza pleców i doszło do tego, że napisałam takie głupoty, że egzaminator będzie mieć niezły ubaw. Ehhh, jestem sobą zawiedziona jeśli chodzi o matematykę, ale to nie koniec świata prawda? :) 










Obudziłam się, ogarnęłam i szybko myknęłam do szkoły. Wszyscy totalnie wyluzowani weszliśmy na salę. Tym razem czekał na nas angielski, podstawowy i rozszerzony, nauczyciele rozdali nam arkusze. Na początek parę zadań ze słuchu. Wszystko poprawnie pozaznaczałam i wzięłam się za część pisemną. Myślę, że poszło mi naprawdę bardzo dobrze, bo angielski to dla mnie nie problem. Po półgodzinnej przerwie wróciliśmy na salę, by zacząć część rozszerzoną. Tak samo jak przy podstawowym, najpierw słuchowisko, w które już należało mocno się wsłuchać. Część pisemna również nie była łatwa, ale poradziłam sobie. E-mail także nie sprawił mi większych trudności. Wszystko pięknie napisałam i wróciłam do domu, ot co! Angielski poszedł mi najlepiej ze wszystkich części egzaminu. Ughh, porównując z matematyką... o zgrozo!


Komentarze

  1. ja gdy pisałam exam ze ścisłych miałam szczęście, że natrafiłam na większość zadań z chemii xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że ja mam już to za sobą :DD Ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne fotki ;)

    jaki masz telefon?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie wyglądałaś trzeciego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mogłabyś powiedzieć mi jaki masz model aparatu? :) Taki egzamin mnie jeszcze czeka^^

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczna sukienka :) jak poszły testy?

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ładna sukienka. dobrze, że już po egzaminach, mam nadzieję, że wyniki będą bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po moich egzaminach baaaardzo chciało mi się jeść, tyle z tego pamiętam :D

    Śliczne wyglądałaś :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękną sukienkę masz! <3

    Zapraszam do mnie na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  10. great photos! would you like to follow each other in gfc and bloglovin? let me know!

    OdpowiedzUsuń
  11. super sukienka z ćwiekami!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚗 Mój pierwszy samochód - Fiat 126p 🚗

Wyrywanie ósemek - moje doświadczenia

🍂 Złota jesień i złoty koń 🐴