Coś się kończy, coś się zaczyna 🐶
W poprzednim poście pożegnaliśmy naszego psa, który musiał zostać uśpiony z powodu paskudnej choroby. To był smutny moment, ale życie nie zwalnia tempa.
W przyrodzie jednak nic nie ginie. W naszym domu pojawił się nowy pies. Przygarnęliśmy go po tym jak przez 4 dni koczował wśród gruzów pod pobliskim supermarketem. Ktoś ewidentnie go wyrzucił, ponieważ miał jeszcze ślad po obroży. Po kontroli i obowiązkowych szczepieniach u weterynarza, stwierdzono, że nie ma on więcej niż 8 miesięcy. Ma bielutkie ząbki.
💵 Dolar - bo tak go nazwaliśmy, jest nauczony chodzenia na smyczy, zabawy, tulenia i obcowania z ludźmi. To niezwykle radosny pies i wiem, że będzie miał u nas dobrze. Uczę go zasad panujących u nas w domu, chodzimy razem na spacery, zostaje sam i dobrze to znosi. Razem z Rokim (naszym drugim psem) powoli zaczynają się dogadywać, chociaż na początku polała się krew. Mój Roki jest dość terytorialny, pilnuje swojego podwórka i zabawek.
Nie rozumiem i nie nawidzę ludzi, którzy wyrzucają zwierzęta niczym śmieci. Na Facebooku dosłownie wrzało na temat Dolara. Post z jego zdjęciami został udostępniony ponad sto razy, a i tak nikt się po niego nie zgłosił. Jeżeli byłaby to zguba, szukający dawno by go odnalazł. Teraz zostaje u nas i będzie wiódł spokojne, pieskie życie.
Bardzo fajnie z Waszej strony, że dajecie pieskowi szansę na nowy kochający dom. Też nie rozumiem ludzi, którzy zostawiają psa gdzieś w lesie czy przy drodze. Przecież psiaki też mają uczucia, a jest tyle sposobów na to, żeby oddać pieska w razie jakiejś alergii.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Na szczęście znalazł swój domek u Was :) Ja również mam psa, ze schroniska i na początku były problemy, ale z czasem zaczął się przyzwyczajać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu pieska, ale cieszę się, że daliście kolejnemu dom. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. :)
https://ascardisis.blogspot.com
Też nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy traktują zwierzęta jak śmieci. Dobrze, że przynajmniej ten piesek miał szczęście i trafił do Was ;)
OdpowiedzUsuńJeju nie miałam pojęcia o tej stracie. Odejście ukochanego czworonoga zawsze jest bardzo przykrym przeżyciem. Bardzo fajnie,że wzięliście pieska ze schroniska na pewno będzie z wami szczęśliwy <3
OdpowiedzUsuńhttps://roksanafashionist.blogspot.com/
Straszne to jest, że ludzie wyrzucają zwierzęta jak zabawki.
OdpowiedzUsuńJa też w tamtym roku musiałam uśpić psa :(, ale nie doszłam nadal psychicznie do siebie na tyle aby wziąć kolejnego. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńwiem jaka to strata :< pamietam jak moja Dunia pojechała ostatni raz do weterynarza. Jechała z dziadkiem ja musiałam lecieć do szkoły. Najpierw dowiedziałam się, że została na noc, bo będą próbowali ją operować (guz jelita) następnie jednak, że już nigdy do nas nie wróci. Strata psa, to strata wiernego przyjaciela, boli jak straconego członka rodziny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz już nowego kompana. Dolar na pewno będzie miał u Ciebie lepiej niż u poprzednich właścicieli. Ludzie to najgorsze z żyjących na ziemi zwierząt, bo jako jedyni potrafią krzywdzić z pełną świadomością dla zabawy
Musi ci być naprawdę ciężko. :(
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
To ogromna strata, sama się ciągle przygotowuje na to, że i mi przyjdzie pożegnać się ze swoim pupilem. Cieszę się, że masz takiego nowego przyjaciela mimo to :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i przepraszam za opóźnienia, od teraz mam nadzieję już odpisuję na bieżąco ;*
Pozdrawiam serdecznie
Sara's City
W moim życiu zagościł już czwarty piesek :) Trzy ze schroniska, jeden z ulicy. Przygarnięte kundelki są wierne i pełne miłości <3
OdpowiedzUsuńPiesek wygląda na mega szczęśliwego! Świetnie że znalazł swój dom :)
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/