Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

🐾 Ciciuś - prawdziwie polska marka dla kociarzy 🐾

Obraz
Hejka! Dzisiejszy post nie jest sponsorowany, to napiszę na wstępie. Postanowiłam go stworzyć, aby pokazać Wam mega fajną, małą polską markę odzieżową, która jest dedykowana kociarzom (czyli mnie) i kotom. "Ciciuś" tworzy ubrania z motywem kocim - kocie figury, kocie łapki, koty w formie rysunkowej. Wszędzie, wszędzie koty. Bardzo fajnym aspektem, na który chcę zwrócić uwagę jest to, iż 5% dochodu z każdego sprzedanego ciuszka przekazywane jest dla potrzebujących kotów. Super inicjatywa. Ta mała firma pokazuje, że da się zrobić coś kreatywnego, super jakościowego i pożytecznego za jednym razem. Doceniam i zauważam takich kreatywnych ludzi. Ze sklepu internetowego cicius.pl zamówiłam zieloną bluzę, z motywem białego kota. W gratisie dostałam jeszcze koszulkę. Ubrania są wykonane z super jakości bawełny. Bluza od środka jest ocieplona, więc już wiem w czym będę chodzić w tegorocznym sezonie jesienno-zimowym. Paczka przyszła do mnie w kartonie z logo, a rozpakowywanie jej spra

Morze, Mazury, działka i góry

Obraz
W drugiej połowie lipca udało mi się wyrwać na tydzień na jeszcze jeden krótki urlop. Wybraliśmy z Krzyśkiem polskie morze oraz Mazury. Trzy dni spędziliśmy nad morzem w miejscowości Stegna (40km od Gdańska). Mimo, że Stegna to malutkie miasteczko to naprawdę jest tam co robić. Pogoda sprzyjała więc codziennie chodziliśmy na plażę, w jeden dzień pojechaliśmy do Gdańska oraz Sopotu, korzystaliśmy z lokalnych atrakcji tj.: restauracje, muzea (muzeum starych samochodów, muzeum bursztynu, a nawet największa na świecie wystawa zabawek z kinder niespodzianek). Ta ostatnia to było coś świetnego! Dziesiątki tysięcy, albo i więcej, zabawek z kinder jajek w jednym miejscu. Kolekcjoner zaczął zbierać te zabawki w połowie lat 70-tych. Wartość niektórych limitowanych wersji jest dość spora. Stegna leży blisko Jantaru, Krynicy Morskiej oraz Sztutowa. Mieliśmy okazję zobaczyć Mierzeję Wiślaną, park krajobrazowy oraz park kormoranów (takich ptaków). Przyjechaliśmy nad morze samochodem więc byliśmy bar

Miasto z latającym spodkiem - Eindhoven + kawałek Dolnej Saksonii

Obraz
 EINDHOVEN Lotnisko w Eindhoven było moim docelowym. Stamtąd przemieściłam się pociągiem do Almelo. Jednak zanim wsiadłam w pociąg, udało nam się z Berką zobaczyć centrum tego miasta. Pierwsze co się rzuca w oczy, wielki parking dla rowerów. Były ich tam po prostu tysiące, jeden na drugim. Można było dostać oczopląsu. Drugą rzeczą, która skupiła moją uwagę był "Evoluon" - budynek w kształcie spodka UFO. Można się na niego natknąć jadąc do centrum z lotniska autobusem. Pierwotnie wybudowany jako muzeum, które miało symulować przyszłość. Naprawdę ciekawy obiekt. Ogólnie w mieście poszłyśmy na frytki z majonezem, zakupy do Primarka i zobaczyć jak wygląda centrum. Eindhoven mnie nie porwało, ale fajnie było zobaczyć to na pewno.     NIEMCY - DOLNA SAKSONIA Do Niemiec pojechałyśmy po... paliwo. Almelo leży bardzo blisko granicy z Niemcami, więc Paulina często wybiera się tam w celu tankowania samochodu. Jest po prostu tańsze. Przy okazji wybrałyśmy się do małego miasteczka, gdzie

Deventer nas pochłonęło

Obraz
Deventer to stare, holenderskie miasto. Mieszka w nim niecałe sto tysięcy ludzi. Takiego miasta jak Deventer nie widziałam jeszcze nigdy. Mam na myśli to, że jest prześliczne i ma swój wyjątkowy, niepowtarzalny klimat. Na to odczucie wpływają setki kamienic, każda w innym kolorze, inaczej zaaranżowana, ozdobiona, wąskie uliczki, pełno zieleni, koty wylegujące się przed drzwiami budynków. Na rynku jest dość sporo knajp i restauracji, jednak my biesiadowaliśmy nad rzeką IJssel. Deventer tak nas wciągnęło, że zrobiliśmy więcej kroków niż podczas zwiedzania Amsterdamu. Bardzo lubię takie miasteczka i fajnie, że Deventer zachowało swój klimat. Polecam zajrzeć, można poczuć się jak w innym świecie.                                                                                              Bera & Paulina