Podsumowanie studiów

Dwa posty temu pochwaliłam się Wam obronioną pracą licencjacką.
Jednak studia to coś więcej niż praca dyplomowa. To tylko wisienka na torcie.
Te 3,5 roku były dla mnie niesamowicie rozwijające. Przede wszystkim nauczyłam się języka, miliona innych rzeczy z tym związanych, poznałam najlepszych ludzi na świecie, z którymi można konie kraść. Uczęszczałam na różne dodatkowe kursy, wykłady, slajdowiska, spotkania, zwiedzałam inne kraje, czerpałam wiedzę od mądrzejszych i bardziej doświadczonych, aby na koniec sama dzielić się nią jako lektor na kursie językowym. Pierwszy rok był dość chaotyczny. Przyszłam prosto po maturze. Nowe otoczenie, budynki, nowi ludzie, inny wymiar i sposób prowadzenia zajęć, większa swoboda. Pierwszy rok mnie zmęczył, ponieważ mieliśmy bardzo doładowany plan, a w dodatku dojeżdżałam z mojego miasteczka busem, więc niejednokrotnie wstawałam o piątej nad ranem (o zgrozo!). Podczas pierwszego roku wykruszyło się też najwięcej osób. Drugi rok był już fajniejszy. Już coś potrafiłam. Zawiązały się pierwsze przyjaźnie. Trzeci rok to już totalna jazda bez trzymanki. Wszyscy w grupie się zżyliśmy i świetnie dogadywaliśmy. Nie było mowy o wyścigu szczurów czy chociażby presji ze strony innych. Każdy nawzajem sobie pomagał, wspierał. Wspólnie marudziliśmy. Ostatnie półtora roku będę wspominać najlepiej, bo było mega śmiesznie.

FILIPKI - bo tak nazwaliśmy naszą małą grupkę - ta nazwa wzięła się od nazwiska naszego pierwszego wykładowcy, który wprowadził nas w język i włożył dużo serca w nauczanie nas. Filipki trzymają się razem już od początku drugiego roku studiów. Sunka, Ania Mini, Dejw, Bera, Madzia Gwiazda, Karolina. Jeg elsker dere. Nie mogę nie wspomnieć o wspólnych wypadach na żarełko i znienawidzonych przeze mnie, od tamtej pory, knajp wegetariańsko-wegańskich. Przepraszam Dawid, ale ja jestem i będę mięsożercą ♥  Kupa wspomnień, śmiechu, lojalność, wspólna pomoc i słowa wsparcia. Każdy z nas jest inny, z głową pełną pomysłów i skillów w różnych dziedzinach. Uwielbiam tych ludzi, no!

Jednocześnie cieszę się, że zakończyłam kolejny etap w moim życiu, ale smutno mi, że już nie będziemy się spotykać w takim składzie. Chcę pracować z norweskim. Chcę tą wiedzę pogłębiać i... już czekam na październik.


Wspólne wagary Filipków i piwo na krakowskim rynku
 
Radość po ostatnich egzaminach na trzecim roku
Zwiedzanie Helsinek z Berką, październik 2019
Zdobywamy z Anią Preikestolen podczas kursu letniego na Uniwersytecie w Kristiansand
Noi nasz Pan Łukasz (zdjęcie z gwiazdkami na oczach, bo nie pytałam o zgodę na udostępnienie wizerunku, a wolę nie ryzykować).
Dawid żółw, przed kolokwium z geografii u faceta z fryzurą od garnka odciętą
Z Berką zawsze można dobrze zjeść
Początek trzeciego roku
"Pyszne" jedzenie w wege knajpach. To nie dla mnie. Ja muszę dostać kawał mięcha.

Koreańska knajpa, gdzie Dawid wsunął moją paskudną zupę, a ja jego pyszne ciasteczko ryżowe. To się nazywa deal.
Pizza w holu na uczelni. Wszyscy byliśmy tak głodni, że zniknęła w 2 minuty. Ania, nadal nie mogę przeżyć tego, że musiałam Cię wyciąć z tego zdjęcia. Dobrze, że mam oryginał hufff.
A tu już końcowe egzaminy. Po trudnym, ustnym egzaminie z języka prawnego norweskiego. Uczyłam się na niego cały tydzień, ale finalnie zaliczyłam bez problemu. Dawid przyjechał specjalnie z Bergen.

Buziaczki oczywiście jeszcze dla Jagody, Kingi, Kamila, Sebastiana, Karoliny, Julki, Oli, Angeliki, Agaty, Patryka i Karoliny. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam. A! I dla naszych wspaniałych wykładowców.

Komentarze

  1. Gratulacje przejścia wszystkich kolokwiów, jeszcze raz obrony. Na pewno Wasza grupka nadal będzie się trzymać! Tacy ludzie na naszej drodze to największy skarb. Pozdrawiam


    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje ! Ja nadal sie trzymam z moja grupka ze studiów magisterskich :) z inzynierki utrzymuje kontakt zaledwie z kilkoma osobami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że tak ci się te studia podobały ;) dobrze, że nie uważasz ich za zmarnowane lata ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku jakie cudowne wspomnienia :)
    Super post! Pozdrawiam
    http://artidotum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

🚗 Mój pierwszy samochód - Fiat 126p 🚗

Wyrywanie ósemek - moje doświadczenia

Moje zamiłowanie do Muminków