Mój rok 2019
Rok 2019 był świetny. Mogę powiedzieć, że dla mnie przełomowy. Co rusz otwierał mi oczy i uczył nowych rzeczy. Pokazał, że świat jest dla mnie otwarty i jak wiele mam jeszcze do odkrycia. Styczeń: Wpadłam w wir pracy , oraz odkryłam "Nieregularnik reporterski Non-fiction", który nieźle mnie wchłonął. Luty: Szalałam na nartach na Słowacji Marzec: Uśpiliśmy naszego ukochanego psa oraz byłam wolontariuszką na Cavaliadzie (największej imprezie jeździeckiej w Polsce) na Tauron Arenie. Zobaczyłam jak wygląda organizacja takich eventów od środka. Przygarnęliśmy wyrzuconego przez kogoś pieska, który jest z nami do dziś, i który załatał pustkę w sercu po stracie poprzedniego pupila. Kwiecień i maj: Te miesiące nie odznaczyły mi się szczególnie w pamięci. Nic ciekawego się nie działo. Czerwiec: Zajadałam się sezonowymi warzywami i owocami. Chodziłam na koncerty, festyny i spotykałam się z przyjaciółmi. Piłam lawendową lemoniadę i uczyłam się na egzaminy na studia...